- Niall? Co ty tu robisz..? - spytałam, a on wszedł do mieszkania, nalał sobie soku i usiadł na krześle w kuchni.
- Co ja tu robię..? No nie wiem..Przyszedłem po Zayna..? - spytał ironicznym tonem, a po chwili odparł: - A ty? Dawno cię nie widziałem.
- Zayn powiedział, żebym z Rosie została tutaj. A on poszedł do pracy. - odparłam.
- ...Rosie? Kto to znowu? Jakaś nowa koleżanka? Przedstaw mnie.
- To dziecko, idioto. - powiedziałam, podwyższając głos. Chłopak zmarszczył brwi.
- Dziecko?
- Tak, dziecko.
- Ile lat ma?
- Prawie trzy. - odpowiedziałam, a on zaczął się zastanawiać.
- Czekaj...To córka Zayna? - spytał. Potaknęłam głową, a on się wkurzył.
O co mu chodzi? O co w tym wszystkim chodzi!? Usłyszałam otwieranie drzwi wejściowych, a po chwili do domu wszedł Zayn. Zobaczył Nialla, podszedł do niego i się z nim przywitał. O co w tym wszystkim chodzi?
- Okey...pójdę sprawdzić czy mała się nie obudziła.
Poszłam do pokoiku małej i wzięłam ją na rączki.
- Heej...- spojrzałam na moje szczęście.
- Mamusia! - mała krzyknęła, a ja zaśmiałam się.
- Jesteś głodna malutka? - spojrzałam na Rosie, a ona przytaknęła głową.
Poszłam do kuchni, zrobiłam zupkę i karmiłam małą. Z salonu było słychać stłumione głosy.
- .....ona zniszczy wszystko.
- Skąd wiesz?
- Małe dziecko? Ja nie mogę, stary. Wpakujesz ją w te całe gówno? No, proszę! Śmiało!
- A co zostawię je same? Dokładnie wiesz, że nie zostawię ani córki ani Sam!
- Mam to w dupie. Radź sobie jakoś sam.
Trzasnęły drzwi, a ja skończyłam karmić małą. Pozmywałam miskę, zaniosłam dziewczynkę do pokoju, włączyłam bajkę i wróciłam do salonu.
Zayn siedział na sofie, a ręce miał ukryte w dłoniach. Usiadłam obok niego, a nogi podsunęłam do klatki piersiowej. Nie wytrzymałam i łzy poleciały po mojej twarzy.
- Powiedz mi, co się dzieje. - powiedziałam, a on spojrzał na mnie i mnie przytulił.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Hej! Wena wróciła, rozdziały też, mam nadzieje, że będziecie komentować i obserwować!
CDN